BE MY PLACE

1

W Lawendowie nie ma oficjalnej recepcji, jest za to niepozorne pomieszczenie, które stanowi  serce tego domu – schowane za białymi, lekko uchylonymi drzwiami. Przez szparę dochodzą ściszone dźwięki rozmów, co jakiś czas nieśmiały śmiech. Nie za głośno, żeby nie przeszkadzać gościom w sąsiednim salonie. Tym miejscem jest kuchnia – królestwo pani Wiesi. Kiedy pcham mocniej drzwi, widzę kobiety lepiące pierogi na dużym stole. Widać, że lubią swoją pracę – uśmiechnięte, uwijają się sprawnie, aby wszystko było na czas.

Ten widok przypomina mi wakacje spędzane w ośrodku kolonijnym mojego wujka w Zawoi. Życie takiego miejsca od kuchni potrafi być bardzo ciekawe! Pamiętam ciotki krzątające się zwinnie między kuchnią a jadalnią; ojca, który jakimś cudem potrafił doprawić danie gotujące się w garze dla kilkudziesięciu osób; wujka, który co chwilę jechał do wsi “jeszcze coś załatwić”. Pamiętam ich zmęczenie na koniec dnia pracy i radość, że są sobie tak bardzo pomocni i potrzebni.

Cudownie było przypomnieć sobie ten klimat w Lawendowie, choć tam panował przede wszystkim spokój i cisza. Może po prostu dzieci przyjezdnych były grzeczniejsze niż ja i moje kilkunastuosobowe kuzynostwo kiedy byliśmy mali..?

Gospodarstwo ma już ponad osiemdziesiąt lat, o czym świadczy stary dom i stodoła. Nie udało się zachować obory, ale to właśnie na jej miejscu powstał budynek, który gości teraz turystów spragnionych odosobnienia i odpoczynku. Właściciele zadbali o klimatyczny wystrój wnętrza – jest ono idealnym połączeniem wiejskości z nowoczesnością. Najbardziej przytulną częścią jest salon z prostym kominkiem, dookoła którego stoją miękkie sofy. Nic tylko się w nie zanużyć, najlepiej z książką w ręku – a tych akurat jest w pobliżu dostatek. Salon w Lawendowie, to nie pomieszczenie w stylu “pokój kominkowy” jakie można spotkać w wielu hotelach. To miejsce, które naprawdę łączy ludzi – rozmawiają, degustują serwowane nalewki Dziadka Kazika.

Lawendowo to prawie dwadzieścia hektarów pól w Mazurach Garbatych. Tak, można się zgubić! W pobliżu gospodarstwa jest naturalne oczko wodne, niewielki sad, a także plac zabaw dla dzieci. Tajemnicza ścieżka wykoszona w trawie prowadzi bezpośrednio do jeziora Ułówki. A tam… rowerki wodne, łódki, kajaki. Można wyżyć się sportowo, albo… Albo odpłynąć we wspomnieniach z dzieciństwa bujając się w hamaku nad brzegiem jeziora.

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

rezerwacja